Nie chciałabym, aby to zabrzmiało patetycznie, ale jestem z Was dumna! Konkretnie z Waszej poniedziałkowej decyzji. Zrezygnowaliście z robienia upominków świątecznych dla siebie na rzecz pomocy potrzebującemu dziecku. To jest gest, na który stać niewielu. Tym bardziej dziękuję i cieszę się, że będziemy mogli owoc naszej klasowej akcji przekazać na leczenie tej małej osóbki.
Poznajcie Matyldę - historię jej choroby oraz prośbę jej stroskanych, ale dzielnych rodziców.
Oczko Matyldy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz